TechnologieWiadomości

Chiny zdobywają Księżyc

Brak większego zainteresowania polskich mediów wydarzeniami w Chinach mógłby stać właściwie stałym elementem wstępu do każdej kolejnej wiadomości na temat chińskich aktualności publikowanych na www.beta.chiny24.com. Z pewnego dystansu można odnieść wrażenie, że Polska funkcjonuje we własnej, oderwanej od globalnej rzeczywistości. Polskie media ekscytują się kijowską wyprawą ex-premiera RP, tymczasem Chiny dzisiaj wczesnym rankiem wykonały pierwszy krok ku eksploracji Księżyca.

Jest pewne, że dla określonej grupy Rodaków poczynania naszych na Ukrainie są najważniejsze na świecie, świat jednak niewiele sobie z nich robi. O wiele więcej emocji wywołuje na świecie start chińskiej rakiety Wielki Marsz 3B z lądownikiem i księżycowym łazikiem na pokładzie. Rakietę wystrzelono ze stacji Xichang w prowincji Syczuan o godzinie 1:30. W planowanym po starcie czasie rakieta osiągnęła tak zwaną orbitę transferową pozwalającą opuścić przestrzeń okołoziemską i dotrzeć na orbitę Księżyca. Po dotarciu na tą orbitę (plan zakłada, że będzie to połowa grudnia) lądownik Chang’e-3 a wnim łazik księżycowy Yutu (Jadeitowy Królik) zaczną zbliżać się do powierzchni księżyca. Lądownik zawiśnie na pewien czas 200 metrów nad Srebrnym Globem, aby dziięki aparaturze optycznej i elektronicznej wybrać najdogodniejsze miejsce lądowania. Po dokonaniu wyboru Chang’e-3 obniży lot jeszcze bardziej, a 4 metry nad powierzchnią wyłączy silniki, aby stanąć na specjalnie skonstruowanych 4 odnóżach. Zaraz po dotknieciu powierzchni Księżyca zacznie pracować łazik, przed którym postawiono zadania określone jako "szeroko pojęte badania naukowe".

Jeśli misja Chang’e-3 zakończy się sukcesem, Chiny staną się 3 krajem na świecie, któremu udało się umieścić na satelicie Ziemi lądownik kosmiczny. Pierwsi dokonali tego Amerykanie w ramach toczonej ze Związkiem Radzieckim wojnie o wizerunkowy prymat. Uwieńczeniem amerykańskiego programu było lądowanie załogi Armstrong / Aldrin na Księżycu 20 lipca 1969 roku. Rosjanie wyekspediowali na Księżyc 2 z 4 łazików (Łunochod 1 i Łunochod 2), z których pierwszy uległ zniszczeniu tuż po starcie rakiety, czwarty zaś nigdy nie poleciał w kosmos.

Chińczycy nie zamierzają poprzestać na wysłaniu na Księżyc zdalnie sterowanego łazika. Planują, że do 2025 roku na powierzchni naszego satelity stanie chiński astronauta. W tym samym czasie gdy kosmiczne projekty USA i Rosji ulegają coraz większemu ograniczeniu Chiny stawiają na tą samą kartę, którą posługiwały się supermocarstwa w dobie zimnej wojny. Podbój kosmosu znakomicie poprawia morale własnych obywateli, a ma też ogromne znaczenie dla postrzegania Chin na świecie.

Ouyang Ziyuan, główny doradca chińskiego programu księżycowego w wywiadzie dla BBC przedstawił 3 najważniejsze cele projektu:

– rozwój technologii; 80% technologii zastosowanych w projekcie to oryginalne, specjalnie opracowane rozwiązania mające szansę wykorzystania na innych obszarach (tu pewnie istotnym obszarem jest wojskowość)

– poznanie Księżyca, a poprzez to dokładne poznanie początków Ziemi;

– pozyskiwanie talentów; takie projekty jak program księżycowy wymagają wielu wybitnych umysłów, dają szansę zagospodarowania potencjału prawdopodobnie najważniejszego dla najbliższej przyszłości Chin.

 

Twierdza Chiny

Leszek Ślazyk

(rocznik 1967), politolog, publicysta, przedsiębiorca, ekspert do spraw Chin; od 1994 roku związany zawodowo z Chinami, twórca portalu www.chiny24.com.

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Close